Początek filmu typowo w stylu Almodovara. Myślałem, że tak już zostanie. Nie zostało. Wolę Almodovara w stylu "Wszystko o mojej matce" i "Złego wychowania", niż "Drżącego ciała". Co nie znaczy, że film jest słaby. Wręcz przeciwnie. Obraz opowiada ciekawą i jednocześnie prostą historię, jak na Pedro małą skomplikowaną. Aktorstwo jak zwykle bez zarzutu, choć kreacje w tym filmie jakoś mniej zapadły mi w pamięć, niż z wyżej wymienionych produkcji. Fajna, prosta, wciągająca historia. Moja ocena: 8/10.